Powrót Wladców Strachu (ePub)

Próba uwolnienia Sildeth z kopalni zakonczyla sie fiaskiem. Nekromantka pod wplywem magii w wyrytych w znakach i inskrypcjach na scianach zapada w letarg na dlugie lata. Z pomoca przychodzi jej przypadek. Podczas osadzania kamieni majacych sluzyc, jako wsporniki dla bramy wokól budowanego wokól kopalni kompleksu obronnego, dochodzi do wstrzasu, który narusza magiczne zabezpieczenia wiazace Nekromantke. Ta wykorzystuje okazje i ucieka z tego miejsca. Scigana przez magów, trafia do innej kopalni, gdzie przebywaja dwaj najpotezniejsi Nekromanci Qantarogos i Lamiras. Tu Silsdeth ulega namowom, aby poczekac na lepsza okazje do wzniecenia kolejnej wojny, aby zaprowadzic nowy lad. Z Lmirasem zapadaja w dlugi, magiczny sen. W tym czasie spelnia sie przepowiednia Malbazara.

Fragment:
- Rarisa? - zapytal meski glos.
Kobieta siedzaca przy stole w gospodzie nie zareagowala na swoje imie.
- Pytalem, czy…
- Slyszalam - przerwala mu. - Jezeli nawet… To co z tego - wzruszyla ramionami, nadal nie odwracajac glowy.
- Jestem kapitan Teht z Gwardii…
- Widze, skad jestes - znów mu przerwala. - Czego chcesz, kapitanie? - zapytala bez cienia ciekawosci w glosie.
- Mam za zadanie…
- To je wykonaj i nie zawracaj mi glowy - przerwala mu kolejny raz.
Mezczyzna nie dal po sobie poznac, ze jest chociaz odrobine poirytowany jej zachowaniem. Wiedzial, ze Najemniczka nie jest mila w obyciu kobieta.
- Bez ciebie nie mam zadnych szans na…
- Przejdz do rzeczy… Ale najpierw usiadz. - Kopnela stolek pod stolem naprzeciwko siebie, az ten odsunal sie spod blatu. - Napijemy sie. - Nalala do stojacego obok kubka wina i przesunela go w jego strone.
- Jestem na…
- Pij i mów - przerwala mu spokojnym glosem.
- Dlaczego nie dajesz mi…
- Bo lubie konkrety. Za tych, co polegli. - Uniosla swój kubek.
Usiadl i wypili.
- Umarla uciekla - powiedzial.